Polska może pochwalić się bardzo dobrymi statystykami w dziedzinie karmienia piersią. Aż 90% mam opuszczających oddział położnicy ze swoim maleńkim skarbem karmi piersią. W USA karmi nieco ponad 60%,a w Holandii 80%. Jesteśmy w światowej czołówce karmienia piersią. Niestety Polki dość szybko przestają karmić piersią, w czwartym miesiącu życia dziecka karmi 40%, a półroczne dziecko 20%. Tymczasem WHO zaleca wyłączone karmienie piersią przez minimum pół roku jako jedyny sposób żywienia niemowlęcia. Jeszcze gorzej jest w USA, gdzie półroczne pociechy karmi jedynie 15% kobiet. Brakuje edukacji o walorach karmienia piersią dla matki i dziecka. W społeczeństwa panuje konsumpcyjny tryb życia, w którym ważniejsze stają się imprezy niż karmienie piersią. Ale i dla pań, które lubią imprezy jest dobra wiadomość – pokarm można odciągnąć, a odciągnięty pokarm przechowywać w lodówce przez kilka godzin. Wystarczy załatwić opiekę dla dziecka. Można sobie na imprezie pozwolić na wybicie jednego drinka lub piwa. Dla maluszka wystarczy pokarmu. Powodem rezygnacji z karmienia są problemy, jakie pojawiają się w pierwszych dniach karmienia – zastój pokarmu, bolące piersi lub nawał pokarmu. Na wszystkie te problemy jest jedna rada – przystawiać dziecko do piersi. Na pękające brodawki nie pomogą kremy, ale własne mleko. Wystarczy wycisnąć kilka kropel mleka i posmarować nimi brodawkę. Pomaga w mgnieniu oka. Dziecko w ciągu kilku dni uczy się prawidłowo ssać i problemy znikają. Na bolące piersi pomaga okład z zamrożonych liści białej kapusty. Trzeba jedynie przetrzymać pierwsze trudności i dalej można cieszyć się karmieniem. Nie warto biec do sklepu po mleko modyfikowane i pozbawiać dziecko naturalnej ochrony.
[Głosów:0 Średnia:0/5]