Wszystko we wszechświecie drga, dźwięczy, śpiewa. Wokół otacza nas muzyka przyrody. Szumią drzewa, brzęczą owady, śpiewają ptaki, deszcz padając wybija rytm. Ludzie chodząc wystukują różne rytmy, w to wtapia się szczekanie psów, miauczenie kotów, dźwięki samolotów, śmiech czy płacz dzieci. Możesz powiedzieć, że to nie żadna muzyka tylko kakofonia dźwięków bardziej przypominająca nieokreślony zgiełk. Tak też można do tego podejść, ale spróbuj mimo wszystko, kiedy gdy uda ci się zatrzymać, choć na chwilkę, spróbuj wsłuchać się w te odgłosy i usłyszeć w nich muzykę, może specyficzną, może to typowa muzyka wielkiego miasta, a może spokojna melodia leniwego lasu. Jesteśmy strasznie zabiegani by dogonić szczęście i spokój, by mieć, zdobyć, posiąść. Ta gonitwa sprawia, że stajemy się ślepi i niestety głusi. Człowiek pierwotny, który żył zgodnie z naturą, który ją rozumiał i umiał z nią rozmawiać, bardzo wcześnie dostrzegł, a raczej usłyszał muzykę świata i zaczął się do niej dostrajać. Z czasem dorzucał własne dźwięki, – gdy już nauczył się, że to potrafi – i wtedy …i wtedy zaczął tańczyć! Taniec od zawsze, od zarania dziejów był sposobem na wyrażenie siebie, na uzdrowienie ducha i ciała, na kontakt z innymi światami, na wyrzucenie z siebie złości i agresji, na wyrażenie uczuć, na przekazanie dobrej energii na podziękowanie naturze za dary….etc.…etc. Powiesz, że kiedyś mogło tak być, że to człowiek pierwotny niecywilizowany, taki dziki ludź, że ty współczesny, inteligentny, zadbany w ciuchach od Armaniego nie będziesz przecież się wygłupiał.! No to nie! Twój wybór, ale ja proponuję ci terapię tańcem, która nic nie kosztuje oprócz odrobiny luzu.

http://www.suplementyzdrowia.pl/

[Głosów:0    Średnia:0/5]