I don't know

Przed erą wideokonferencji i wideorozmów główny prym w komunikacji internetowej wiodły komunikatory pisane. Oczywiście nie odeszły one jeszcze do lamusa i nic tego nie zapowiada, jednak przyszłości nikt nie może przewidzieć. Dzięki komunikatorom pojawiło się zapotrzebowanie na nowe słowa i wyrażenia, a co za tym idzie pojawiła się również potrzeba ich skracania. Najpowszechniejsze wyrażenia i idiomy zaczęto skracać do kilku liter. Można by je nazwać skrótowcami – tworzy się je od pierwszych liter słów. Czasem zdarza się jednak, że tworzy się skrótowiec od jednego słowa. Tutaj można na przykład podać słowo thanks (dzięki), które zaczęto skracać do THX.
Jest to związane z rozpowszechnianiem się netykiety, czyli zbioru zasad (które niektórzy próbują już spisywać) przyzwoitego zachowania w Internecie. Niektóre słowa nie są akceptowane przez roboty (programy do wychwytywania określonych słów) i automatycznie cenzurowane. Stąd pojawiające się skróty, których znaczenie znają wszyscy. Netykieta wymusza takie zachowania, jak: zakaz pisania wulgaryzmów, zakaz spamowania, czyli zamieszczanie treści nieadekwatnych do wymaganych treści (w tym reklam). Zakaz wysyłania łańcuszków, bardzo popularnych jeszcze kilka lat temu. Zakaz pisania wyłącznie wielkimi literami (w Internecie traktuje się to jako krzyk, a nikt nie lubi jak się na niego krzyczy).
Skróconych form jest dużo i niektórym sprawiają one problem. Bo na przykład, co oznacza idk? Jest to skrótowiec od angielskiej frazy: I don’t know (nie wiem). Ale i to znalazło swój odpowiednik w języku polskim. Idk jest tłumaczone jako „idiotka”

http://www.lov3.pl/

[Głosów:0    Średnia:0/5]