Przedwstępną umowę sprzedaży możemy zawrzeć na dwa sposoby. W formie aktu notarialnego oraz w zwykłej formie tj. bez udziału notariusza. Pierwszy sposób wiąże się z dodatkowymi kosztami, ale możemy je trochę zniwelować negocjując np. koszty zawarcia umowy ostatecznej u tego samego notariusza. Drugi sposób jest całkowicie bezpłatny i nie wiąże za sobą żadnych kosztów podatkowych.
Dużą różnicę stanowi również sama forma zabezpieczenia stron przed ewentualnym niewywiązaniem się z wykonania warunków umowy. Jeżeli taką umowę sporządziliśmy u notariusza, a nasz klient chce się bezpodstawnie wycofać – to możemy dochodzić sądownie skutecznego zawarcia ostatecznej umowy sprzedaży. I to niezależnie od tego czy jesteśmy stroną kupującą czy sprzedającą.
Natomiast kiedy zawarliśmy umowę bez udziału notariusza – odpowiedzialność jest tylko czysto finansowa i dotyczy zatrzymania przez sprzedającego wpłaconego zadatku (jeśli wycofa się kupujący) lub podwójnego zwrotu zadatku kupującemu (jeśli wycofa się sprzedający). W takich umowach zawiera się też inne warunki dotyczące np. terminu zawarcia umowy przenoszącej własność nieruchomości, ceny i sposobu jej zapłaty, terminu opuszczenia nieruchomości, pozostawianych lub zabieranych mebli czy urządzeń itp.
Zdarzają się też przypadki kiedy jedna ze stron nie może wywiązać się ze swojego zobowiązania z niezawinionej przez siebie sytuacji. Śmierć współmałżonka, odmowa udzielenia kredytu, wycofanie się jednej osoby, w której jest kilku lub kilkunastu współwłaścicieli (częste przy własności otrzymanej w spadku). Dlatego przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy wstępnej należy dobrze rozpoznać stan przygotowania naszego kontrahenta oraz od czego tak naprawdę zależy dokonanie naszej ostatecznej transakcji.
W spornych sytuacjach powinno się zawsze ze sobą rozmawiać i próbować osiągnąć jakiś kompromis. Należy wziąć pod uwagę faktycznie poniesione przez siebie straty lub straty naszego kontrahenta i wycenić ewentualne zadość uczynienie. Może okazać sie, że szkody nie są aż tak dotkliwe i może nie trzeba korzystać z całkowitego przysługującego nam prawa, które i tak będzie trzeba dochodzić latami nam w sądzie.