Wirus czy bakteria – dziecko w ogniu gorączki

Każda mama dba o swoje dzieci, ale nie zawsze „chcieć” znaczy „móc”. Do właściwej opieki, zwłaszcza nad chorym dzieckiem wymagana jest odpowiednia wiedza, która pozwoli na sprawne radzenie sobie z najcięższymi przypadkami dziecięcych dolegliwości.

Z czym się mierzymy?

Wśród dzieci najczęściej występującymi chorobami są oczywiście infekcje dróg oddechowych, ale nie tylko. Mogą mieć one dwie podstawowe przyczyny: infekcję wirusową lub bakteryjną. Bakterie są oczywiście bezjądrowymi, jednokomórkowymi organizmami zamieszkującymi właściwie każde miejsce na naszej planecie – znajdziemy je na biurku, w wulkanach, ale również na naszej własnej skórze i w przewodzie pokarmowym, gdzie spełniają ważne dla naszego życia i zdrowia funkcje. Część bakterii wykazuje jednak działanie oportunistyczne – choć jako nasze symbionty pomagają w trawieniu i chronią nas w warunkach fizjologicznych przed innymi bakteriami, w szczególnych przypadkach mogą wykształcić cechy dla nas niekorzystne. Wirusy z kolei stanowią materię, o której trudno powiedzieć, czy należy do ożywionej, czy też martwej – zawierają one jedynie kwasy nukleinowe (materiał genetyczny) otoczone białkowymi strukturami, które je chronią i ułatwiają zakotwiczanie się na powierzchni komórek infekowanego organizmu oraz wnikanie do wewnątrz. Wirusy nie wykazują typowego dla organizmów żywych metabolizmu – jedynym jego przejawem jest namnażanie się w zainfekowanych komórkach.

Poznać sprawcę

Choć różnice są niewielkie, wstępnie jesteśmy w stanie odróżnić infekcję bakteryjną od wirusowej począwszy od temperatury podczas gorączki, która w przypadku bakterii jest nieco niższa (38 stopni) niż w przypadku wirusowej (38,5 stopnia). Ogólnie rzecz biorąc bóle głowy i osłabienie organizmu dotyczą obu typów zakażeń, jednak w przypadku bakterii dominuje brak apetytu oraz bóle brzucha, z kolei „wirusówki” często powodują bóle mięśni i dreszcze. Kaszel wywoływany przez bakterie na ogół powoduje zwiększone wydzielanie wydzieliny, zaś dla wirusów charakterystyczny jest suchy i drapiący. Pamiętajmy, że nawet jeśli lekarz stwierdzi u dziecka chorobę o podłożu wirusowym, a przepisze leki przeciwbakteryjne, wcale nie jest niekompetentny – zazwyczaj bywa tak, że wirusy są tylko pierwszym krokiem do zaburzenia działania układu odpornościowego, co sprzyja rozwojowi chorób, w których biorą udział bakterie. Nie prośmy jednak zawsze od razu o antybiotyk – częste podawanie dużych dawek nie tylko niszczy naturalną florę jelitową ale też sprzyja powstawaniu opornych na te leki bakterii, a wystarczy, że znajdzie się tylko jedna, która przekaże tę cechę pozostałym. Może to prowadzić do bardzo poważnych schorzeń, a nawet zgonu.

Zadbaj o apteczkę

 Aby uniknąć takich sytuacji oczywiście podaje się przedtem leki osłonowe – probiotyki, które zawierają bakterie naturalnie występujące w przewodzie pokarmowym, które zasiedlają te miejsca, w których dojdzie do drastycznego zmniejszenia ich liczebności. Jeżeli jesteśmy w sytuacji, kiedy nie możemy udać się bezpośrednio na wizytę do lekarza rodzinnego, warto sięgnąć też po preparat taki jak np. Dicoflor Complex, który posiada zbalansowaną dawkę bakterii mlekowych, które w warunkach fizjologicznych zasiedlają nasze jelita (więcej informacji na http://www.dicoflor.pl/pl/wzmocnienie-odpornosci/infekcje-wirusowe-i-bakteryjne/ ) . Ich działanie polega na utrzymywaniu odpowiedniego pH w przypadku upośledzenia możliwości jego kontroli ze względu na niepożądane infekcje. Zmiana pH, a więc kwasowości lub zasadowości danego odcinka układu trawiennego ma kluczowy wpływ na przeobrażenie się wspomnianych już bakterii oportunistycznych, np. Escherichia Coli w formy szkodliwe (w tym przypadku posiadające fimbrie), co powoduje gwałtowny spadek odporności i nieprzyjemne objawy, np. biegunki. Taka sytuacja ma miejsce właśnie podczas infekcji ze strony obcych bakterii, ale również podczas intensywnego stresu.

Czujny organizm

Jako rodzice niestety nie uniknie nas widok rozchorowanego potomstwa – i bardzo dobrze, jest to przecież jeden ze sposobów kształtowania się odpowiednich przeciwciał stanowiących o naszej odporności. Na tej zasadzie działają również szczepionki – patogen podawany w nieszkodliwej formie staje się podstawą do przyszłej odpowiedzi immunologicznej na patogen (czynnik chorobotwórczy) docierający do różnych tkanek organizmu. Jest to najłatwiejszy i najlepszy sposób prewencji, czyli zapobiegania sytuacjom, w których nasz organizm nie potrafi obronić się przed drobnoustrojem wywołującym chorobę. Wszelkie argumenty popularnych ostatnio antyszczepionkowców wynikają z niewiedzy i powtarzania błędnych informacji – dopuszczone iniekcje tego typu są zawsze bezpieczne i mają ogromne znaczenie dla naszego zdrowia. Żadne dziecko nie ma autyzmu przez szczepionkę, a dziecko pozbawione odpowiedniej opieki medycznej stanowi zagrożenie dla swoich rówieśników, będąc pożywką dla groźnych wirusów oraz szczepów bakterii.

Pamiętaj, żeby każdą niepewność i obserwację dotyczącą stanu zdrowia swojej pociechy konsultować z lekarzem. Zdrowie dziecka powinno być dla rodzica najważniejsze, dlatego każdą wątpliwość konsultuj ze specjalistą.

[Głosów:1    Średnia:5/5]